Moje brownie. Czekoladowe ciasto na smutki i smuteczki, które potrafi zdziałać cuda. Godny konkurent starego dobrego murzynka. Wiem co mówię… koniecznie spróbujcie, pokrzepi każdego, zwłaszcza miłośników czekolady.
Składniki (forma 21 cm x 27 cm):
1 i 1/2 tabliczki (150 g) dobrej jakości gorzkiej czekolady z jak największą zawartością kakao
3/4 szklanki (90 g) mąki
1/2 – 3/4 szklanki (90g – 130g) cukru trzcinowego
1/2 szklanki nierafinowanego oleju kokosowego
3 jajka
3 łyżki masła orzechowego 100% z kawałkami orzeszków lub gładkiego
1 łyżka kakao
szczypta soli himalajskiej
Dodatkowo:
świeże owoce lub mrożone owoce, których wcześniej NIE rozmrażamy (u mnie duża garść jeżyn)
Przygotowanie:
1) Czekoladę połamać na mniejsze kawałki i razem z olejem koksowym rozpuścić w kąpieli wodnej, a następnie przestudzić.
2) Do misy miksera dodać jajka oraz cukier trzcinowy i wymieszać.
3) Cały czas miksując na małych obrotach, do masy jajecznej dodać rozpuszczoną czekoladę z olejem kokosowym.
4) Następnie dodać przesianą mąkę z kakao oraz solą i wymieszać.
5) Gotowe ciasto przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wyrównać.
6) Na wierzch ciasta nałożyć łyżeczką masło orzechowe i za pomocą wykałaczki/patyczka zrobić esy floresy.
7) Na koniec równomiernie ułożyć owoce.
8) Ciasto piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 25 minut.
9) Przed podaniem wystudzić.
Czy mogę użyć mąki żytniej?
Gosiu, nie piekłam na żytniej, ale myślę, że nie ma problemu, tylko zmniejszyłabym jej ilość, żeby ciasto nie wyszło zbyt zbite. Wydaje mi się, ze dobrym pomysłem było by wymieszanie mąki żytniej i pszennej pół na pół 🙂