„Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi” mawiano kiedyś. I tego się trzymajmy… dlatego też z rana ten wielki omlet możesz spokojnie spałaszować samemu, jeżeli jednak chcesz się podzielić zrób większą ilość.
Omlet to najprostsze śniadanie na świecie, ale wystarczy dorzucić sezonowy rarytas i mamy zdrowy, pyszny, iście królewski początek dnia. Idealna opcja na leniwe, urlopowe śniadanie z rodziną.
Sezon na szparagi dobiega końca, to ostatnia szansa, aby upolować zielony pęczek na bazarku i spróbować najeść się na zapas. O ile to w ogóle jest możliwe. Ja już zaczynam tęsknić za tymi niepozornymi łodyżkami… ale co zrobić, pora się pożegnać… a tymczasem świętuję sezon na fasolkę szparagową prosto z ogródka.
Jeżeli podobnie jak ja jesteś miłośnikiem omletów, zapraszam również po przepis na omlet z kurkami.
Składniki (patelnia o średnicy 21 cm, 1-2 porcje):
3 jajka
5 świeżych zielonych szparagów
1 szalotka
2 łyżki śmietanki kremówki lub mleka
1 łyżka mąki
1 łyżka masła
1 łyżka tartego parmezanu (opcjonalnie)
sól himalajska
świeżo mielony pieprz
szczypiorek
Przygotowanie:
1) Szparagi dokładnie umyć, odciąć lub odłamać zdrewniałe końce i zblanszować na parze lub wrzucając do gotującej się wody na około 3-4 min.
2) Do miski dodać jajka, śmietankę/mleko, mąkę, parmezan (opcjonalnie) sól oraz pieprz do smaku i dokładnie wymieszać trzepaczką.
3) Na rozgrzanej patelni z masłem delikatnie zeszklić drobno pokrojoną szalotkę.
4) Następnie przygotowaną wcześniej masę jajeczną wylać na patelnię z szalotką, po 30 sekundach środek omletu przemieszać szpatułką i jeszcze raz rozprowadzić masę.
5) Kiedy omlet zacznie się ścinać ułożyć zblanszowane szparagi i jeszcze chwilę smażyć (można pod koniec przykryć pokrywką).
6) Gotowy omlet złożyć na pół, zsunąć na talerz i podawać z posiekanym szczypiorkiem.