Wiele razy pisałam o tym jak bardzo cenię w kuchni minimalizm. Orzechowe amarantuski z tego przepisu idealnie to obrazują, aby je przygotować potrzebne są tylko trzy składniki, minimalny wkład pracy, niewiele czasu i zero zdolności kulinarnych, a efektem sama byłam zaskoczona… pyszne, chrupiące i bardzo wciągające ciasteczka.
Składniki (około 15 sztuk o średnicy 5,5 cm):
1 szklanka (35 g) amarantusa ekspandowanego
1 szklanka orzechów (w tym przypadku orzechy włoskie, pekan i laskowe)
3 łyżki miodu
Przygotowanie:
1) Orzechy lekko podprażyć na suchej patelni, a następnie dosyć drobno posiekać w blenderze, najlepiej kielichowym.
2) Miód przełożyć do rondelka i na małym ogniu podgrzewać, aż zacznie się pienić. Zdjąć z palnika, dodać orzechy oraz amarantus i dokładnie wymieszać.
3) Kiedy masa leciutko przestygnie, wyłożyć na pergamin, przykryć drugim kawałkiem i rozwałkować na grubość około 5 mm.
4) Kiedy masa zacznie tężeć pokroić ostrym nożem na prostokąty lub powycinać ciasteczka foremką do ciastek. Tak przygotowane przełożyć (pomagając sobie płaską szpatułką) na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
5) Piec 12-15 min. w piekarniku nagrzanym do 160 stopni.
6) Upieczone ciasteczka po wystudzeniu przechowywać w szczelnie zamykanym słoiku, dzięki temu zachowają swoja chrupkość.
