Pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie, a egipskie ciemności zaskakują w najmniej oczekiwanym momencie… jesień co raz bardziej daje się we znaki… człowiek tylko marzy żeby wpaść do domu i naprędce przygotować coś co odczaruje złą aurę. Jestem pewna, że pomoże w tym ekspresowy, sycący, stary jak świat omlet, ale tym razem w niecodziennym wydaniu z dynią, rozgrzewającym, pikantnym imbirem, papryczką chilli oraz korzenną gałką muszkatołową. Pyszne szaleństwo jesiennych smaków i aromatów elektryzujące cudownym kolorem. Koniecznie spróbujcie, nie tylko na śniadanie, ale gdy tylko najdzie Was ochota.
Jeżeli podobnie jak ja lubicie klasyki, zapraszam również po przepis na omlet z kurkami.
Składniki (patelnia o średnicy 28 cm, 2 porcje):
4 jajka
1 szklanka obranej, pokrojonej w drobną kostkę dyni (u mnie dynia hokkaido, której nie trzeba obierać)
1 duża szalotka
3 łyżki mleczka kokosowego
1 łyżka mąki jaglanej
1 łyżka masła + opcjonalnie 1 łyżeczka
1/2 papryczki chili
imbir
gałka muszkatołowa
sól himalajska
świeżo mielony pieprz
szczypiorek
Przygotowanie:
1) Do miski dodać jajka, mleczko kokosowe, mąkę jaglaną, imbir, gałkę muszkatołową, sól oraz pieprz do smaku i dokładnie wymieszać trzepaczką.
2) Na rozgrzanej patelni z łyżką masła delikatnie zeszklić drobno pokrojoną szalotkę. Dodać posiekane chilli oraz dynię pokrojoną w drobną kostkę i dalej smażyć, aż dynia zmięknie, wtedy zdjąć całość na talerz.
3) Następnie przygotowaną wcześniej masę jajeczną wylać na patelnię (na mojej patelni można smażyć bez tłuszczu więc ja tutaj już nie dodaje masła, ale w przypadku zwykłej patelni należy wcześniej rozgrzać łyżeczkę masła), po 30 sekundach środek omletu delikatnie przemieszać szpatułką i jeszcze raz rozprowadzić masę.
4) Kiedy omlet zacznie się ścinać dodać podsmażoną dynię z szalotką i jeszcze chwilę smażyć (można pod koniec przykryć pokrywką).
5) Gotowy omlet złożyć na pół, zsunąć na talerz i podawać z posiekanym szczypiorkiem.