Dookoła szaro, buro i ponuro, jak na razie darmo wyglądać złotej polskiej jesieni, ale zdradzę Wam mój sekret jak sprawić, żeby choć na chwilę w Waszej kuchni zaświeciło słońce. Pomoże w tym gęsty, sycący, soczyście żółty krem z kukurydzy o lekko słodkim smaku subtelnie podkreślonym mleczkiem kokosowym i zaostrzonym dużą ilością aromatycznych przypraw. Każda miseczka to porcja pozytywnej energii niezastąpiona w chłodne jesienne dni i tak samo dobrze smakująca w ciepłe, pogodne z babim latem.
Tak czy siak, niezależnie od pogody, koniecznie spróbujcie.
A jeżeli lubicie jesienne kremy z warzyw, zapraszam również po przepis na ZUPĘ-KREM Z DYNI.
Składniki (4 porcje):
Zupa:
4 kolby kukurydzy cukrowej
1 średniej wielkości ziemniak
3 szklanki (750 ml) bulionu
1 szklanka (250 ml) mleczka kokosowego
3 łyżki masła
1 papryczka chili
1 ząbek czosnku
1 łyżka startego imbiru
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
pieprz
sól
Dodatkowo:
1 kukurydza do podania
1 łyżeczka masła
świeża kolendra
chili
Przygotowanie:
1) Kolby kukurydzy obrać z liści i dokładnie umyć, a następnie z 4 z nich opierając pionowo na desce, za pomocą noża, ruchem od góry do dołu obciąć ziarna wzdłuż rdzenia kolby.
2) Przygotować grillowaną kukurydzę do podania: kolbę dokładnie natrzeć masłem i piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni z funkcją grilla przez ok. 15-20 min., aż ziarna się zarumienią i zmiękną, a następnie obrać ją jak 4 poprzednie i odłożyć do podania.
3) W garnku na maśle delikatnie podsmażyć pokrojony w plasterki ząbek czosnku, papryczkę chili oraz kmin rzymski.
4) Dodać przygotowaną kukurydzę (surową) i smażyć jeszcze ok. 5 min, od czasu do czasu mieszając.
5) Kukurydzę zalać bulionem, dorzucić pokrojonego w drobną kostkę ziemniaka, doprawić solą i pieprzem, dodać imbir oraz kurkumę, wymieszać i chwilę gotować pod przykryciem.
6) Na koniec dodać mleczko kokosowe i dalej gotować, aż kukurydza i ziemniak będą miękkie.
7) Całość zmiksować blenderem, najlepiej kielichowym, na jednolity, gładki krem.
8) Gotowy krem podawać z grillowaną kukurydzą, świeżą kolendrą i chili.
ten kolor zawsze poprawia humor 😉
W kolorach siła 🙂
Za taką zupkę dałabym się pokroić… 🙂
🙂 miło mi, ale wystarczy obkroić ziarna kukurydzy, pokroić ziemniaka i praktycznie zupa gotowa 😉 pozdrawiam